Ministerstwo grubo się myli w sprawie foliówek
Opłata w wysokości 3000 proc. ceny
Tyle opinii. Na ich potwierdzenie Koeko przedstawia mnóstwo argumentów. Uwagi stowarzyszenia są bardzo szczegółowe. Według członków organizacji rozwiązania w przygotowywanej przez resort ustawie naruszają zapisy Prawa Wspólnotowego, wytyczne Komisji Europejskiej i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ponadto nie uwzględniają wyników badań naukowych i kierunku prac nad opakowaniami z tworzyw sztucznych zarówno w Parlamencie Europejskim jak i w poszczególnych krajach członkowskich.
Jakie są konkrety?
Zapisy projektu ustawy mówią o opłacie recyklingowej, której górną stawkę ustalono na 40 groszy od każdej sztuki torby z tworzywa sztucznego nieulegającego biodegradacji. Wysokość tej opłaty stanowi - w zależności od wielkości torby - od 200 do 6000 proc. ceny standardowych toreb dostępnych na rynku i znajdujących się w użyciu.
Jak argumentuje Koeko, nawet w przypadku ustalenia tej opłaty na poziomie połowy górnej stawki, co wg zapisów "Oceny skutków regulacji" jest zamiarem będzie to od 100 proc. do 3000 proc. ceny.
To dopiero początek długiej listy zażaleń Koeko.
Zdaniem stowarzyszenia projekt ustawy w obecnym brzmieniu narusza zapisy dyrektywy 94/62 w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (PD) i ogólne zasady prawa wspólnotowego.
Torby foliowe niezależnie od sposobu dystrybucji oraz od tego, czy są wielorazowe czy jednorazowe, stanowią opakowania zgodnie z PD i jako takie podlegają przepisom o wymaganych poziomach odzysku i recyklingu opakowań oraz opłacie z tytułu nieuzyskania wymaganego poziomu odzysku lub recyklingu.
Deklarowany zamiar nałożenia dodatkowej opłaty na pewien rodzaj opakowań jest sprzeczny z artykułem 18 PD, który stanowi, że "Państwa Członkowskie nie utrudniają wprowadzania do obrotu na ich terytorium opakowań spełniających wymogi niniejszej dyrektywy".
- Opakowanie spełnia wymogi PD, jeżeli włączone jest do systemu odzysku i spełnia zasadnicze wymogi art. 9 i 11 oraz załącznika II dyrektywy. Torby plastikowe znajdujące się w obrocie w Polsce spełniają zasadnicze wymogi PD, a zatem nie wolno utrudniać ich stosowania - tłumaczą przedstawiciele Koeko.
Mankamentów w nowej ustawie Koeko znajduje jednak dużo więcej.
Oto bowiem - jak wskazują przedstawiciele stowarzyszenia - unijna dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do skonstruowania swoich systemów wielokrotnego użycia i odzysku w taki sposób, by zgodnie z Traktatem, uniknąć przeszkód w handlu oraz zakłóceń konkurencji.
Co to oznacza w praktyce?
- Ze względu na to, że ok. 30 proc. toreb foliowych używanych w Polsce nie jest produkowanych w naszym kraju, zakaz stosowania toreb plastikowych stanowi ograniczenie handlu wspólnotowego (spora część toreb trafia do Polski m.in. od dostawców z Niemiec) - tłumaczy Koeko.
Co więcej zapisy ministerialnego projektu ustawy bez żadnego uzasadnienia promują torby ulegające biodegradacji. Zgodnie z wynikami badań naukowych torby z tworzyw sztucznych nie są szkodliwe dla środowiska, a torby biodegradowalne nie są dla środowiska obojętne.