
Ministerstwo robi z foliówek kozła ofiarnego
- Naganne jest, że w pracach nad przedmiotową ustawą Ministerstwo Środowiska nie wzięło pod uwagę stanowiska Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego wobec promowania opakowań biodegradowalnych. Komisja jest świadoma faktu, że mogą istnieć potencjalne korzyści dla ochrony środowiska naturalnego płynące ze stosowania biologicznych tworzyw sztucznych jako materiałów opakowaniowych przeznaczonych do określonych zastosowań i pod pewnymi warunkami. Niemniej jednak na tym etapie możliwości wykorzystania i właściwości biologicznych tworzyw sztucznych nie są do końca znane w skali handlowej). Ministerstwo nie wzięło też pod uwagę trwających w Parlamencie Europejskim i innych krajach członkowskich prac nad technologią okso-biodegradacji tradycyjnych tworzyw sztucznych i prawnym umocowaniem tej technologii jako jednej z odmian biodegradacji. Konieczność ostatecznego unormowania i wdrożenia technologii okso-biodegradacji została podkreślona przez dr Caroline Jackson w jej wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim w lipcu tego roku - tłumaczy Artur Całka, prezes Koeko.
- Ministerstwo Środowiska robi z toreb foliowych kozła ofiarnego i niejako "etykietę zastępczą" zakrywającą faktyczne problemy i źródła zanieczyszczenia środowiska. Nie proponuje żadnych rozwiązań systemowych, obejmujących edukację ekologiczną, zorganizowanie prostego systemu zbiórki toreb foliowych, ograniczanie zużycia np. jednorazowych butelek, pojemników po jogurtach, jednorazowych naczyń i sztućców stosowanych w gastronomii jak w Belgii, czy wreszcie znacznie bardziej szkodliwych torebek papierowych jak we Włoszech, a z populistycznych przesłanek koncentruje się jedynie na restrykcjach ograniczających produkcję, sprzedaż i użytkowanie toreb foliowych nieulegających biodegradacji - kontynuuje prezes Koeko.
Otwarcie zastanawia się też na jakiej podstawie Ministerstwo Środowiska, udzielając sieci Carrefour swojego znaku, uczestniczy w promowania towaru handlowego jakim są sprzedawane torby przy kasach tej sieci. Zdaniem prezesa Koeko nosi to znamiona czynu nieuczciwej konkurencji.
- Niezrozumiałe jest, że Ministerstwo nie skorzystało z możliwości umieszczenia zapisów nakładających obowiązek selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych na sklepy o powierzchni od 200 mkw. i umieszczenia w nich widocznych i dostępnych pojemników dla klientów. Wprowadzenie precyzyjnego zapisu byłoby szansą na poprawienie poziomu zbiórki odpadów oraz niosło znaczące zyski dla środowiska i gospodarki. Uważamy, że proponowane rozwiązanie ustanowi nieuzasadnioną barierę dla handlu oraz wybiórczo dyskwalifikowanych uczestników rynku, co spowoduje naruszenie Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską - dodaje Artur Całka, prezes KOEKO.