Plastpol 2012 - komentarz

Największe targi tworzyw w Polsce powinny być, wzorem wielkich imprez międzynarodowych, nie tylko miejscem, gdzie się chodzi od stoiska do stoiska i patrzy na granulki i maszyny, ale też forum promocji całej branży tworzyw sztucznych.

Ważne jest to zwłaszcza w czasie, gdy zewnętrzne otoczenie prawne nie zawsze jest dla tego sektora sprzyjające. A to, iż nie jest to postulat bezzasadny niech udowodni fakt, że cztery lata temu na Plastpolu podobną postawę „wyłącznie sprzedaży i niczego więcej” prezentowali dostawcy wytłaczarek do przetwórstwa folii. I już rok później na kolejnym Plastpolu truchleli ze strachu, bo istniało ogromne ryzyko wprowadzenia ustawy, która miała sprawić, że foliówki będą praktycznie zabronione, a co za tym idzie ich maszyny nie znajdą nabywców.

Dlatego Plastpol, będący dla branży najważniejszym wydarzeniem w roku - niczym ta podsłuchana „niedzielna msza” dla wiernego - musi w przyszłości brać na siebie obowiązek coraz mocniejszego ukazywania roli tworzyw w codziennym życiu. W tym roku na pewno taką funkcję spełniła konferencja PlasticsEurope, choć szkoda, że nie zgromadziła np. mediów spoza branży, tym bardziej, że temat „tworzywa w sporcie” z racji zbliżającego się Euro oraz Igrzysk Olimpijskich w Londynie był idealny dla tzw. zwykłego odbiorcy.

Plastpol 2012


Kwestią zastanowienia jest też to, czy w Plastpol nie powinni być bardziej zaangażowani rządzący politycy. Wszystko po to, by poznać problemy ważnego dla krajowej gospodarki sektora. W Poznaniu na żywnościowych targach Polagra gościł w ubiegłym roku minister rolnictwa. Czy obecność ministra gospodarki i spotkanie z nim reprezentacji świata tworzyw nie byłoby w przyszłości wskazane? Tym bardziej, że sami wystawcy wielokrotnie przywoływali w rozmowach problemy, których rozwiązania wymagają decyzji władz. Już w tym roku taka obecność mogłaby być impulsem do wspierania w tworzywach „tego co polskie”. Jedną z ciekawszych płaszczyzn, na której toczył się Plastpol była bowiem konfrontacja „polskiej myśli” inżynieryjnej – tak, tak, w tworzywach ona już istnieje - z myślą importowaną.

Rację ma w tym kontekście Anna Pietraszek z bydgoskiej firmy Ecoflow, pokazującej na targach system zarządzania produkcji Plant Manager, gdy mówi, że i u nas można kreować własne, polskie rozwiązania, bo w perspektywie są one o wiele bardziej opłacalne dla rozwoju całego nadwiślańskiego przemysłu.

Oprócz wspomnianych już przykładów Wadim Plast i Ecoflow te przykłady osiągnięć rodzimej techniki, to np. Ponar z Żywca i jego wtryskarka dwukomponentowa, Zamak Mercator i jego stanowisko do badań właściwości przetwórczych tworzyw, czy też Zakłady Azotowe w Tarnowie i jego motoryzacyjne tworzywo Tarnoform o obniżonej emisji formaldehydu.

Kolejne targi Plastpol odbędą się nie na koniec, a na początek maja 2013 r. Ma to związek z koniecznością rozróżnienia terminu imprezy w stosunku do podobnej wystawy odbywającej się w Chinach.

Czytaj więcej:
Analiza 418
Targi 1319