Stambuł - stolica kolejnych Imperiów - to jedyne na świecie miasto, które zbudowane zostało na dwóch kontynentach - jedno jego ramię sięga Azji, drugie Europy. Dzięki takiemu położeniu miasto to od zawsze było konglomeratem różnych kultur, tradycji i wierzeń. Turystów odwiedzających Stambuł fascynuje przede wszystkim jego ogromna różnorodność
"Grecki przewoźnik morski, żydowski handlarz tkanin, arabski poławiacz pereł, kurdyjski właściciel karawany czy ormiański bankier - dla każdego z nich było miejsce w osmańskim imperium" - pisze Charles King w swojej książce "O północy w Pera Palace". (Wydawnictwo Czarne, 2016)
Kosmopolityczny charakter miasta od wieków sprzyjał rozwojowi handlu, a na Wielkim Bazarze w Konstantynopolu kupcy wystawiali swoje towary już w epoce Bizancjum.
"Zanim zdążysz się obrócić, znajdujesz się wśród Persów w szpiczastych czapkach z karakułów, zaraz masz przed sobą Żyda w długim, żółtym chałacie, rozciętym z boku; pogankę z rozpuszczonymi włosami niosącą dziecko w chuście na plecach; księdza katolickiego z laska i psałterzem; a pośrodku chaotycznego tłumu Turków, Greków i Ormian wielki eunuch na koniu krzyczy: "rozejść się, rozejść!" - opisywał w XIX wieku tłum na moście Galata łączącym europejską i azjatycką część Stambułu, Edmondo de Amicis w książce "Constantinople". (Wydawnictwo Czarne, 2011).
Oczywiście dzisiaj nie spotkamy tam ani Persów w szpiczastych czapkach, ani Żyda w chałacie, kosmopolityczny charakter miasta jednak pozostał i jest wciąż odczuwalny na każdym kroku.
Wejście na Wielki Bazar
Czy więc nowoczesny kompleks Tüyap Fair Convention and Congress Center znajdujący się w położonym na przedmieściach Stambułu Büyükçekmece pielęgnuje te wielowiekowe tradycje handlowe? I czy największe coroczne targi przetwórstwa tworzyw sztucznych w Europie, które tam się odbywają, są wielkim bazarem dla branży?
Zawitaliśmy na początku grudnia do stolicy Turcji, aby wziąć udział w 29 edycji targów PlastEurasia organizowanych wspólnie przez Tuyap oraz Tureckim Stowarzyszeniem Przemysłu Tworzyw Sztucznych PAGEV.
W tym roku w targach wzięło udział 1087 wystawców z 40 krajów. W zeszłym roku wystawiło się w Turcji 1094 firm z 44 krajów, zaś np. w 2012 było to 1085 wystawców z 43 krajów. Widać więc wyraźnie, że pewien pułap został osiągnięty i ciężko będzie tę liczbę znacząco zwiększyć. Jak wynika z rozmów z przedstawicielami tureckich organizacji branżowych, na frekwencję mogły mieć też wpływ targi K, które odbyły się niecałe dwa miesiące temu.
Oczywiście wśród firm wystawiających się na targach dominowały rodzime przedsiębiorstwa z Turcji, dla których targi PlastEurasia są odpowiednikiem naszego Plastpolu, czyli imprezy targowej, na której trzeba po prostu być, jednakże turecka wystawa nadal z powodzeniem utrzymuje swój międzynarodowy charakter. I może właśnie wynika to ze specyfiki Stambułu, który od wieków był dla Europejczyków bramą do bliskiego Wschodu. To przecież właśnie tu znajduje się końcowa stacja linii kolejowej z Europy i zarazem początkowa do Syrii, Iraku i Iranu.
Ten międzynarodowy charakter wystawy przejawiał się nie tylko w obecności na targach światowych potentatów branży przetwórczej, ale też w podejmowanej coraz częściej na stoiskach tureckich wystawców tematyce zanieczyszczenia środowiska i recyklingu odpadów.
Yavuz Eroğlu, prezes zarządu PAGEV, w swoim wystąpieniu podczas otwarcia targów nie tylko przypomniał, że turecki przemysł tworzyw sztucznych jest szóstym największym producentem tworzyw sztucznych na świecie i drugim co do wielkości w Europie po Niemczech. Poruszył też zagadnienia dotyczące obecności odpadów tworzyw w środowisku naturalnym.
- Tworzywa sztuczne same w sobie nie są odpowiedzialne za zanieczyszczenie środowiska. Odpady same nie trafiają do środowiska naturalnego. Czy można żyć bez tworzyw sztucznych? Tak, jest to możliwe. W przeszłości żyliśmy bez nich, ale musimy pamiętać, że wygodne życie zapewniają nam właśnie tworzywa sztuczne - mówił Eroğlu.
Oczywiście zainteresowanie problematyką recyklingu w dużej mierze wynika z udziału tureckich przedsiębiorstw w handlu globalnym, ale jak wskazywali nasi rozmówcy, zwiększa się liczba menedżerów wyższego szczebla w przedsiębiorstwach urodzonych i wykształconych w Europie, którzy przenoszą do kraju swoich ojców europejskie standardy. Z drugiej strony, trzeba też przyznać, że Turcja dysponuje szeroką kadrą młodych, zdolnych i świetnie wykształconych menedżerów.
To w dużej mierze dzięki nim Turcja nadal należy do grona najszybciej rozwijających się gospodarek. A to właśnie turecka gospodarka należy do największych partnerów handlowych Unii Europejskiej. Turecki sektor produkcji tworzyw sztucznych dynamicznie rósł w ciągu ostatniej dekady, o czym pisałem TUTAJ