W drugim tygodniu marca producenci polimerów zaczęli ujawniać swoje zamiary dotyczące kwietniowych podwyżek cen. Jedno wydaje się pewne - w stosunku do pierwszego tygodnia marca nastąpi wzrost, który przewyższy podniesienie cen monomerów. W przypadku monomerów olefinowych producenci polimerów sygnalizowali wzrost o 150–200 euro za tonę. Do większej podwyżki może dojść tylko wtedy, gdy podaż monomerów na rynku europejskim spadnie przez jakiś nieoczekiwany problem produkcyjny, taki jak np. ponadtygodniowy przestój instalacji krakingu Shella w Mordeijk.
Producenci polimerów w różnoraki sposób podchodzą do kwietniowych podwyżek - niektórzy planują podnieść ceny w stosunku do kwot z początku marca, a inni w stosunku do tych z połowy miesiąca. W tej sprawie panuje spora niepewność. Przyczyną odmiennej interpretacji jest utrzymujący się wzrost kosztów energii. Firmy, które nie stosują dopłat energetycznych, myślą o większej podwyżce cen polimerów, aby pokryć swoje wydatki.
Przetwórcy tworzyw sztucznych już od listopada zmagają się z rosnącymi kosztami energii i surowców. Powoli zwiększają się już ceny gotowych wyrobów z tworzyw sztucznych. W przypadku gwałtownej podwyżki cen polimerów wielu przetwórców tworzyw sztucznych raczej wstrzyma produkcję w celu uniknięcia strat. W wyniku kryzysu dostaw w 2021 r. większość z nich posiada zapasy polimerów na okres 1-1,5 miesiąca, więc ich produkcja jest w zasadzie niezagrożona.
Co zadecyduje o tym, czy kwietniowy wzrost cen jest tymczasowy, czy stały? Jeśli jest to zjawisko przejściowe, należy powstrzymać się od zakupów, ale jeśli jest trwałe, należy podążać za ową podwyżką i kupować. Trudno jest teraz podjąć decyzję. W każdym razie widać wyraźnie, że ceny polimerów zaczynają przekraczać rekordowe poziomy z 2021 r. Wydaje się, że wojna rosyjsko-ukraińska pośrednio wpływa na to, ile kosztują polimery, głównie poprzez wysokie stawki opłat za energię. Znaczący wzrost notowano w tym aspekcie już od listopada 2021 r., a wojna „tylko” utrzymuje sytuację na tym samym poziomie. Można jednak śmiało powiedzieć, że nie należy się spodziewać spadku cen energii do końca wojny. W rzeczywistości po tym okresie konieczne i deklarowane przez UE uniezależnienie się od jej rosyjskich nośników będzie oznaczało wysokie ceny energii przez kolejne lata.
Największy problem w łańcuchu wartości polimerów stanowią nieprzeniesione koszty energii, zarówno w produkcji monomerów i polimerów, jak i w przetwórstwie tworzyw sztucznych. Jeśli wszyscy uczestnicy łańcucha wartości będą w stanie przenieść te dodatkowe koszty, cena gotowych produktów z tworzyw sztucznych mogłaby zwiększyć się nawet o 30%.
Wysokie stawki prawdopodobnie sprawią, że Europa stanie się atrakcyjnym rynkiem dla pozaeuropejskich producentów polimerów i handlowców, co spowoduje wzrost importu polimerów spoza Europy - a to z kolei może zahamować podwyżki. Węgierscy przetwórcy tworzyw sztucznych nie są zbyt otwarci na "egzotyczne" polimery, ale to musi się zmienić, ponieważ ceny importowanych polimerów są w wielu przypadkach o 5-10% niższe od cen europejskich. Ich włączenie do produkcji mogłoby znacznie poprawić rentowność.