Unia powiedziała "nie" plastikowym przedmiotom jednorazowego użytku. Parlament Europejski zdecydowanie poparł propozycję dyrektywy Komisji Europejskiej dotyczącą ograniczenia ich stosowania. Celem dyrektywy jest zmniejszenie ilości tych odpadów plastikowych, które zamiast trafiać do śmietników, są porzucane na ulicach i plażach. Wynik głosowania (sprawozdanie, które przygotowała belgijska europosłanka Frédérique Ries przyjęto stosunkiem głosów 573 do 53 ) ws projektu dyrektywy dotyczącej wyrobów jednorazowych z tworzyw sztucznych wskazał na silną determinację UE do ograniczenia zaśmiecenia środowiska odpadami wyrobów z tworzyw sztucznych.
Choć jedynie 1% plastików obecnych w oceanach pochodzi z Europy, to dla wszystkich jest oczywiste, że Unia powinna podjąć działania prewencyjne, ograniczające zanieczyszczanie środowiska przez wyroby z tworzyw sztucznych, a w istocie przez śmieci wszelkiego rodzaju. Jednakże producenci tworzyw wskazują na konieczność określenia jasnych i czytelnych reguł, które umożliwią faktyczne osiągnięcie tego celu. Zdaniem Konfederacji Lewiatan przepisy w obecnym kształcie nie rozwiązują problemu zaśmiecania środowiska, a obawy budzą praktyczne implikacje i niejasność zapisów.
- Biznes rozumie swoją rolę w społeczeństwie i odpowiedzialność za dostarczenie efektywnych technologii rozwiązujących problem odpadów plastikowych. Jednocześnie przemysł zwraca uwagę na konieczność mądrych, konsultowanych z nim i wprowadzanych z odpowiednim vacatio legis regulacji opartych na rzetelnej analizie wpływu produktów na środowisko w całym cyklu ich życia. W sektorze przetwórców tworzyw sztucznych jest zatrudnionych w Europie 1,5 mln pracowników, ale większość z nich w małych i średnich firmach, dla których szybka adaptacja do nowych wymogów nie jest prosta - mówi Daria Kulczycka, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
- Producentów sprzedających swoje wyroby w opakowaniach plastikowych jest zdecydowanie więcej. Odpowiedzialność za odpady plastików jednorazowego użytku powinny wspólnie ponosić administracja, przemysł i konsumenci.
Projekt KE wprowadza zakaz obrotu 10 produktami z plastiku, które są stosowane jednorazowo i dla których istnieją bezpieczne dla środowiska zamienniki. Są to patyczki higieniczne, sztućce (widelce, noże, łyżeczki, pałeczki), talerze, słomki, mieszadełka, patyczki do balonów. PE rozszerzył tę listę o torby i opakowania z oxo-degradowalnego plastiku oraz o styropianowe pojemniki na żywność.
Inne propozycje to obligatoryjne ograniczenie stosowania pojemników na żywność typu fast food, ścisłe normy konstrukcji jednorazowych pojemników na napoje i konieczność odpowiedniego oznakowania grupy kolejnych produktów.
Do 2025 roku Unia Europejska chce osiągnąć poziom 90 proc. recyklingu dla butelek z tworzywa. W przypadku 8 grup produktów jednorazowego użytku (opakowania na żywność, owijki np. kanapek, pojemniki i kubki na napoje, wyroby tytoniowe, chusteczki nawilżane, balony i lekkie torby na zakupy) producenci mieliby od 2021 roku pokrywać w pełni koszty zbierania, transportu i przetwarzania odpadów tych produktów. Innymi słowy, wprowadzoną przepisami o odpadach zasadę "zanieczyszczający płaci", a zanieczyszczającym jest w tym przypadku konsument, dyrektywa zastępuje zasadą "producent płaci".
I w tym miejscu rodzą się poważne obawy przemysłu.