Odchodząc od tematu pandemii, nie można nie zauważyć że mamy problem również z publiczną negatywną narracją wokół tworzyw sztucznych. Ludzie zdają się zapominać o funkcjonalności tych materiałów, dyskutując jedynie na temat kwestii odpadów. Jaka jest twoja opinia w tej kwestii?
Wizerunek tworzyw sztucznych i przemysłu tworzyw sztucznych stał się w ostatnich latach negatywny. Staliśmy się niewolnikami „złego” materiału. Musimy pokazać, że tworzywa sztuczne mają najniższy ślad węglowy. W czasach, gdy dziesiątki ludzi protestują przeciwko ścinaniu drzew, to nonsens, że ponownie preferowane są opakowania papierowe. Krok po kroku należy wykazać, jakie obciążenie dla środowiska oznaczają inne materiały opakowaniowe. Wymagane są bardzo proste, zrozumiałe, codzienne przykłady i aktywna obecność w mediach. Jeśli będziemy kontynuować naszą dotychczasową komunikację, która jest mało intensywna, wtedy regulacje UE – sprzeczne nawet z prawami fizyki i chemii – pogrzebią branżę. Będzie to wymagało międzynarodowej współpracy przemysłowej i, co niemniej ważne, dobrej społeczności.
Myślę że my, mieszkańcy Europy Środkowej, wciąż mamy odwagę mówić o tym swobodnie, nie kierując się dogmatami. Jedną z rzeczy, których z pewnością nie możemy pominąć, jest recykling; niestety kraje Europy Środkowej nie są w stanie zapewnić dobrej jakości odpadów dla lokalnych firm zajmujących się odzyskiem. Najważniejszym zadaniem jest zatem stworzenie odpowiednich systemów zbierania i segregacji odpadów. Rządy oraz samorządy nie mają jednak wystarczającej wiedzy na ten temat. Branża tworzyw sztucznych musi więc stworzyć odpowiednie warunki – do nas należy określenie składu i czystości odpadów potrzebnych do osiągnięcia celów, jakie sobie wyznaczyliśmy i jakie musimy osiągnąć. Jestem też zdania, że recykling energetyczny powinien odgrywać większą rolę.
Załóżmy, że wkrótce uporamy się z problemem COVID-19: jak rynek tworzyw sztucznych może się rozwijać w przyszłości?
Epidemia będzie z nami nawet w przyszłym roku. Jej ślad w świadomości ludzi i rządów będzie obecny nawet przez 10 lat. Wynika z tego ważny wniosek: bez tworzyw sztucznych nie udałoby się do tej pory opanować pandemii, nie mówiąc już o jej pokonaniu. Strategiczną kwestią dla państw stało się rozwiązanie problemu samowystarczalności w zakresie opieki zdrowotnej. Dlatego oczekuję postępu w tej dziedzinie, zwłaszcza w zakresie włóknin (maski, odzież ochronna). W rezultacie należy również wesprzeć niezbędną produkcję polimerów ze źródeł lokalnych. Bezpieczeństwo dostaw będzie zyskiwać na wartości we wszystkich obszarach. Przemysł tworzyw sztucznych, podobnie jak wszystkie inne gałęzie przemysłu, stanie się raczej regionalny niż międzynarodowy czy międzykontynentalny. Rozumiem przez to, że pobliskie rynki i źródła zaopatrzenia (kraje) będą ważniejsze, niż te odległe. Mniej będzie Dalekiego Wschodu, a więcej Europy. Nie jest jeszcze jasne, jaką rolę Ameryka Północna będzie odgrywać w dłuższej perspektywie w zaopatrzeniu Europy. Widzimy, że Amerykanie postrzegają nas jako ważny rynek. Staną się jednak dla nas naprawdę istotni, jeżeli będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwo dostaw. Nie jest też jasne, jak będą się kształtować w przyszłości relacje Rosji z Europą Środkową. Moim zdaniem, szkoda byłoby zerwać dobrze rozbudowane logistycznie i rozwijające się możliwości dostaw surowców.
Ale przede wszystkim, przemysł tworzyw sztucznych może naprawdę prosperować tylko wtedy, gdy będziemy walczyć o siebie, gdy będziemy bronić naszych interesów. Do tej pory przepisy środowiskowe tworzono bez naszego udziału… Musimy zadbać o to, aby w przyszłości nasz udział był zapewniony. Żeby to zrobić, poszczególne kraje są zbyt słabe – tak więc trzeba się zjednoczyć.
Jeszcze raz odwołam się do twojego doświadczenia. Jaki scenariusz przewidujesz dla środkowoeuropejskiego przemysłu tworzyw sztucznych? Jakie są nasze mocne strony, a co musimy starać się wciąż udoskonalać?
Widzę szansę na ciągłe doskonalenie. Ze względu na swoje położenie geograficzne i mentalność, Europa Środkowa jest skazana na sukces nie tylko w branży tworzyw sztucznych. Zróbmy to, w czym zawsze byliśmy dobrzy: dostosujmy się do epidemii, globalnych zmian gospodarczych; odważnie i kreatywnie podejmujmy inicjatywę. Wpływ Europy Środkowej będzie coraz większy na poziomie europejskim. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że serce Europy wkrótce będzie biło w Europie Środkowej – i nie jest to bezpodstawne marzenie.
Rozmawiał: Jacek Leszczyński