Paradoksalnie kryzys w branży najbardziej objawił się podczas największego krajowego wydarzenia dla branży tworzyw sztucznych, czyli w maju na targach Plastpol w Kielcach. Przede wszystkim zjawiło się na nich mniej wystawców niż rok wcześniej. Zabrakło kilku bardzo dużych firm. Wśród największych nieobecnych byli m.in. BASF, Brenntag, SABIC, Arkema, Ashland, Ticona.
Wprawdzie większość z nich deklarowała, że nieobecność na Plastpolu nie ma związku z kryzysem, ale prawda jest też taka, że w obliczu najbardziej hiobowych, a jak się potem okazało przesadzonych wieści o przyszłości polskiej gospodarki, większość firm oszczędności rozpoczynała od redukcji działań marketingowych.
- Kryzys nie omija oczywiście całego rynku polskiego, więc i my musimy być przygotowani na to by mu stawić czoła - mówił w Kielcach w rozmowie z naszym wortalem Krzysztof Frankiewicz, dyrektor Piovan Polska, choć sam na Plastpol przybył. - W pewnym stopniu go odczuwamy, ale nie jest on na tyle wielki byśmy mogli rozmawiać o jakimkolwiek załamaniu sprzedaży i obrotów. Tak źle w Polsce nie jest, nasz rynek co wszyscy zgodnie podkreślają nie przeżywa jakichś potężnych problemów. Piovan Polska na pewno ma się dobrze. Mamy bardzo wielu klientów, którzy udanie prosperują, a ich obroty w porównaniu z poprzednim rokiem jeszcze wzrosły. W Polsce są firmy, którzy działają z dużym rozmachem, rozbudowują fabryki, więc tym samym potrzebują nowych urządzeń.
Zresztą przykład wymienionego i nieobecnego w Kielcach Brenntaga jest znamienny. Początkowa obawa o przyszłość i nieufność na początku roku, a potem głęboki oddech na końcu.
- Pierwszy kwartał upłynął nam na pełnym napięcia oczekiwaniu na rozwój wydarzeń – opowiadają przedstawiciele Brenntag Polska. - Jednak już wiosną widać było, że wyniki ekonomiczne po niewielkich spadkach w pierwszych miesiącach roku wracają do poziomów założonych w budżecie sprzedaży i w wewnętrznych prognozach. Dziś bezpiecznym wydaje się stwierdzenie, że rok 2009 był dla nas kolejnym w długiej serii rokiem wzrostów. Dobre wyniki zawdzięczamy m.in. wyważonej reakcji naszych klientów na przedwcześnie chyba przepowiedziany Polsce kryzys.
Tym samym szefostwo Brenntag Polska, który należy do grona jednego z dwóch autoryzowanych dystrybutorów Basell Orlen Polyolefins - głównego w Polsce kreatora rynku tworzyw sztucznych - przyznaje, że nie taki kryzys straszny jak go malowano.
Warto tu wspomnieć o płockim koncernie. Jeden z dwóch udziałowiec BOP, czyli Lyondel Basell Industries, przez cały 2009 r. zmagał się z widmem bankructwa i ostatecznie tej groźby jeszcze od siebie nie odsunął. - Basell Orlen Polyolefins jest spółką joint venture i kwestie związane z Lyondel Basell Industries nie mają bezpośredniego wpływu na BOP. Produkcja i sprzedaż poliolefin odbywają się w sposób ciągły. Dostępność i zakres produktów oferowanych polskim przetwórcom poliolefin pozostają niezmienne - wyjaśniał równo rok temu Paul Augustowski, prezes zarządu BOP. W ciągu roku BOP wprowadził na polski rynek kilka nowych typów tworzyw sztucznych.
Potwierdzeniem, że branża przetwórstwa tworzyw sztucznych względnie pozytywnie przetrwała miniony rok jest też przywoływany już na początku tekstu raport firmy Coface Poland. W przeciwieństwie do sektora m.in. przetwórstwa stali, która w ocenie Coface wygenerowała najwięcej upadłości, w przetwórstwie tworzyw obyło się bez znacznej ilości plajt biznesowych.