Sejmowa komisja skarbu skieruje wniosek do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury o zbadanie unieważnienia prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Zakładów Azotowych w Kędzierzynie - postanowili wczoraj posłowie. Wiceminister Paweł Szałamacha nie przekonał komisji, że wszystko jest w porządku.
Przez ponad cztery godziny sejmowa komisja skarbu zajmowała się decyzją resortu skarbu, który pod koniec października wycofał się ze sprzedaży ZAT i ZAK niemieckiemu koncernowi Petro Carbo Chem. Zdaniem części posłów, decyzja ta była "tajemnicza".
Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu, przekonywał, że resort nie mógł podjąć innej decyzji ze względu na niską cenę, jaką oferowało PCC i zastrzeżenia do prywatyzacji, jakie w wyniku swej kontroli zgłosiła Najwyższa Izba Kontroli.
- Gdybyśmy porównali wyniki firm (ZAK i ZAT) za ostatni rok oraz wynegocjowane ceny za firmy, to zauważamy zasadniczą dysproporcję w tym, w jaki sposób obecnie wyceniane są podobne aktywa choćby na Giełdzie Papierów Wartościowych - powiedział.
Jego zdaniem, zarobek inwestora na zakupie dwóch zakładów chemicznych "byłby nieproporcjonalnie wielki i szybki w czasie". Jednocześnie Szałamacha zapewniał, że resort chce prywatyzacji zakładów chemicznych, ale np. poprzez ofertę publiczną. Jego zdaniem, Ministerstwo Skarbu Państwa i odpowiedzialna za prywatyzację zakładów chemicznych Nafta Polska przygotują dokumenty dotyczące sposobu prywatyzacji zakładów w grudniu.
Tłumaczenia wiceministra nie przekonały jednak posłów opozycji, obecnych na posiedzeniu związkowców oraz Waldemara Preussnera, właściciela koncernu PCC. Jego zdaniem, szczególnie zakład w Kędzierzynie Koźlu jest w fatalnym stanie.
Dowodem na to ma być - według niego - wykolejenie pociągu, do jakiego doszło kilka dni temu na terenie zakładu z powodu przegniłych podkładów kolejowych. Jego zdaniem, Kędzierzyn potrzebuje ok. 500 mln zł na inwestycje. Jeśli - jak podkreślił - nie stanie się to szybko, "ten zakład zniknie"
Jan Wyrowiński z PO pytał przedstawicieli resortu, na jakiej podstawie uważają, że na giełdzie uda się zdobyć więcej pieniędzy niż proponował inwestor.
Również obecni na posiedzeniu komisji związkowcy są zaniepokojeni decyzją ministerstwa skarbu o odstąpieniu od transakcji z PCC. Przekonywali oni, że ten sposób prywatyzacji popiera 75 proc. załogi. Pytali przedstawicieli resortu, czy w przypadku innych sposobów prywatyzacji będą mieli zagwarantowany podobny pakiet socjalny.
Tymczasem w Tarnowie-Mościcach Rada Nadzorcza ZAT S.A. powołała nowego prezesa, którym został Jarosław Wita, specjalista od restrukturyzacji finansowej firm.
Źródło: PAP