Opakowania oksy-biodegradowalne należy certyfikować
Artykuł, do którego się odnoszę zawiera zabawną uwagę jakoby producenci dodatków ukrywali skład chemiczny swoich produktów. Cóż, sugeruję - dla porównania - spytać o skład chemiczny producentów oleju silnikowego, czy też jednego z producentów napoju typu "cola". Po pierwsze, od kilku lat śledząc rozwój opakowań biodegradowalnych nigdy nie zauważyłem, aby producent dzielił się swoją wiedzą na temat dodatku.
Po drugie zaś, o ile dobrze odczytuję nazewnictwo instytucji certyfikującej opakowania w Polsce, to zajmuje się ona opakowaniami, a nie składem chemicznym dodatku i jeżeli coś wykazuje niską zawartość wspomnianych pierwiastków metali zwanych metalami ciężkimi - ciekawe, czy ktoś znalazł tzw. "naukową" definicję metali zwanych "ciężkimi". Jeśli tak, to proszę o przesłanie jej na mój adres. Ponadto jeśli coś wykazuje nie tylko niską zawartość wspomnianych pierwiastków metali, ale także degraduje, a w kolejności biodegraduje, to nie widzę szczególnie powodu, aby nie certyfikować opakowań oksy-biodegradowalnych.
Gdyby poddać weryfikacji z normą CE EN 13432 np. korę drzew, liście i tym podobne pozostałości organiczne, to okazałoby się, że nie nadają się one do kompostowania. A jednak są kompostowane! Podobnie ma się rzecz z opakowaniami oksy-biodegradowalnymi. Należy używać ich tak jak tylko pozwalają na to ich właściwości fizyczne, ciesząc się z ich wytrzymałości, przezroczystości i niskiej ceny. Po ok. 12-18 miesiącach używania taka torba, rozpoczynając rozkład fizyczny, w krótkim czasie będzie nadawała się do kompostowania.
Stosowanie opakowań kompostowalnych prowadzi w ślepą uliczkę
Podam kilka prostych przykładów, które mam nadzieję pokażą jak ślepą uliczką może być stosowanie opakowań kompostowalnych. Chodzi o to, aby pod piękną ideą ochrony naszej planety przed całkowitym zaśmieceniem nie wylać dziecka z kąpielą, czyli być może nie zaszkodzić jeszcze bardziej czyniąc teoretycznie dobro.
Dla przykładu w Szwecji lub Norwegii niemal 100 proc. opakowań jest degradowalnych, ale również ogromna ilość z nich podlega spalaniu. Jest to możliwe właśnie dzięki zastosowaniu dodatków powodujących oksy-biodegradację, nie zaś dzięki opakowaniom kompostowalnym, które nie mogą być spalane i jak to ma miejsce w tych krajach zostać źródłem energii elektrycznej.
Po wtóre, aktualnie na rynku przeważają opakowania z polietylenu o niskiej i wysokiej gęstości, aczkolwiek producenci stosują mieszaniny tych granulatów. Produkowane są też produkty z polietylenu liniowego z różną ilością dodatków, uszlachetniaczy jak i barwników.
Poprzez fakt, iż część producentów zasugerowała się przygotowaną tylko w kierunku opakowań kompostowalnych normą 13432 pojawiły się drogie i nietrwałe opakowania przeznaczone do składowania w kompostowniach. Co zaś z opakowaniami poliestrowymi, polipropylenowymi czy wreszcie papierowymi? Norma 13432 zakłada, że wszystkie opakowania będą kompostowalne, co oczywiście nie ma sensu. Wymagają zatem bardzo drogiej i dokładnej segregacji, gdyż składowane na wysypisku śmieci mogą stanowić ognisko samozapłonu dzięki wydzielaniu podczas rozkładu metanu.
Wielka rola opakowań oksy-biodegradowalnych. Polemika z COBRO
Czytaj więcej:
Analiza 415
Ekologia 711
Innowacje 738
Opakowania 1744
Recykling 1098
Technologie 856
Folia 392